W 157. rocznicę bitwy pod Hutą Szczeceńską mieszkańcy gminy Daleszyce oddali hołd powstańcom styczniowym. Uczestnicy uroczystości wspominali bohaterów 1863 roku pod obeliskiem w Murawinie koło Szczecna.
- Kolejny, trzeci Capstrzyk Powstańczy za nami. Z powodu pandemii był mocno kameralny. Oddaliśmy hołd Powstańcom 1863 roku w kilkunastoosobowej grupie mieszkańców i pasjonatów historii – relacjonuje jeden z organizatorów uroczystości, Romuald Sadowski. – Mieszkańcy złożyli pod obeliskiem w Murawinie koło Szczecna wieniec z barwami narodowymi, grupa rekonstrukcyjna z Kielc oddała salwę honorową, a trębacz odegrał utwór „Cisza". Następnie, zgodnie z przyjętą już tradycją, wszyscy uczestnicy wydarzenia udali się z pochodniami pod Dąb Powstańców. Dąb ten został w 2020 roku decyzją Rady Miasta i Gminy Daleszyce objęty szczególną ochroną i aktualnie posiada status Pomnika Przyrody. Fakt ten został upamiętniony drewnianymi medalionami okolicznościowymi wykonanymi z inicjatywy mieszkańców. Właśnie pod tym dębem co roku snute są opowieści o największym XIX-wiecznym zrywie narodowowyzwoleńczym w Europie, jakim było Powstanie Styczniowe. - Jako inicjatorzy uroczystości mamy nadzieję, że przyszły rok pozwoli na organizację Capstrzyku Powstańczego w pełnej krasie – dodaje radny Rady Miejskiej w Daleszycach Czesław Skrybuś.
9 grudnia 1863 roku oddział powstańców pod dowództwem Karola Kality ps. Rębajło w lasach na terenie nie istniejącej już wsi Huta Szczeceńska (obecnie Huta Szklana) pokonał trzykrotnie większe wojska carskie. Według relacji Kality, jego oddział liczył 150 strzelców, 10 kosynierów i 22 kawalerzystów, kiedy natknął się na pięciuset Rosjan. Zaborcy dotarli do Huty w ślad za oddziałem kawalerii pod dowództwem generała Hauke-Bosaka, który nie widząc tu możliwości zakwaterowania minął oddział Kality i ruszył dalej w kierunku Cisowa.
Na sygnał zwiadowców Rębajło przygotował się do przyjęcia bitwy rozlokowując swoje skromne pododdziały na polanie i w chałupach węglarzy. Dzięki temu udało się powstańcom ustrzelić pierwszych nadjeżdżających kozaków, ale w ślad za nimi na polanę wkroczyli moskiewscy piechurzy. W obliczu przeważających sił Rębajło musiał uciec się do fortelu. Po pierwszej wymianie ognia zamarkował ucieczkę z pola bitwy i ulokował się z dwudziestoma ludźmi za Rosjanami. Ci, widząc uciekających z polany, ruszyli za nimi. Wtedy za plecami usłyszeli komendę do ataku i hałas markowany przez grupkę strzelców i kosynierów. Tym samym uznali, że znaleźli się w pułapce i w popłochu uciekli. W efekcie tej nierównej potyczki zginęło 50-ciu żołnierzy carskich.
Ze względu na liczny udział mieszkańców Daleszyc w walkach powstania styczniowego, historia tego zrywu przetrwała tutaj już półtora wieku. Na terenie gminy znajduje się kilka miejsc upamiętniających poległych bohaterów, w tym pomnik i grób powstańców na daleszyckim cmentarzu, nazwa Placu Cedry nadana w hołdzie dla Wawrzyńca Cedro, powstańca 1863 roku i Sybiraka, mogiła weterana powstania na cmentarzu w Sukowie i pomnik w lasach Cisowskich, które dawały schronienie polskim powstańcom, a później także żołnierzom AK.